Freitag, 17. Juni 2011

Madame...



zawsze mi sie podobaly porcelanowe figurki. No moze nie wszystkie.. Na ostatnim pchlim targu zobaczylam te dame i od razu chcialam ja miec. Powiedzialam do meza - zobacz cz ona nie jest piekna? Moj maz sie tylko na mnie tylko dzwnie spojrzal i na pewno pomyslal - co w niej jest pieknego? Przeszlam kolo niej i balam sie o cene zapytac. Moj maz na to - czemu sie pytasz a ja na to - ty wiesz ile takie figurki kosztuja? Jak zaraz nam ta pani cene powie to sie przewrocisz. - No to co, zapytac sie mozesz.. No i sie wrocilam i grzecznie o cene zapytalam. Oczywiscie bylam przygotowana na nie wiadomo ja wysoka cene.. Pani sie usmiechnela i powiedziala: ta figurka, hmm.. 0,80 EUR.. Ja w pierwszej chwili ceny nie doslyszalam i sie jesze raz zapytalam 0,80 EUR - JA odpowiedziala pani.. a ten koszyczek z niezapominajkami ? ... 0,50 EUR ... Dobrze, szybko zaplacilam (no zeby sie nie rozmyslila ) i szczesliwa odeszlam od stoiska. Czy ktos by sie nad takim zakupem dlugo zastanawial??? Dwie rzeczy za jedyne 1,30 ?? Nie, oczywiscie, ze nie. Nie wazne, ze figurka historycznie nie jest wartosciowa, o to mi nie chodzilo, ona sama w sobie mi sie spodobala. Po zakupie powiedzialam do meza - musimy ja jakos nazwac, znowu sie na mnie popatrzyl - po co ? No tak, bo to jest dama... Na to moj maz - Madame Zu-Zu. Dalaczego tak ? Nie wiem, ale juz ta zostalo. Teraz Madame Zu-Zu cieszy moje oczy...


Serdecznie pozdrawiam

Ela

1 Kommentar:

Vielen Dank für Deinen Kommentar. Viele Grüße Ela. ***Dziekuje bardzo za Twoj komentarz. Serdeczne pozdrowienia Ela.