.. jak ten szas leci.. nie bylo mnie prawie pol roku, co nie znaczy ze nie bylam na biezaco.. Po prostu nasz komputer pomalu zegna sie z nami.. Opracowywanie zdjec nie robi zadnej przyjemnosci bo raz zostana w folderze, a raz ich nie ma itd., itp.... Nowego jeszcze nie mamy, bo sie nie mozemy zdecydowac co chcemy: tablet, laptop czy znowu duzy. Chyba nawet lepiej bo w ten sposob spedzamy coraz mniej czasu przed komputerem.. Nawet sobie sprawy nie zdajemy ile czasu z naszego zycia pochlania ten przedmiot - tylko to zobaczec, tam krotko pograc, tutaj na e-maile odpowiedziec, posten, Facebook i nasza klase odwiedzic.... Czas ucieka.. dziennie tylko pare minut... i juz po poludniu brakuje nam godziny i sie dziwimy, ze ten tydzien tak szybko minal. Czas i bez techniki szybko ucieka.
Swieta byly w tym roku pogodowo przepiekne. Nie pamietam zebym na Swieta Wielkanocne tyle kwiatow na balkonie miala. Zdjecia byly robione przed tygodniem, a dzisiaj jest ich jeszcze wiecej. Mam wrazenie ze rozkwitaja w tempie predkosci swietlnej.. no ale tyle slonca i ciepla to czasami latem nie ma. Wczoraj mielismy 23 stopnie - o godzinie 22 bylo jeszcze 17.5 Stopni, a dzisiaj od rana dalej sloneczko i tak do srody...Wiec nie ma co sie dziwic, ze kwiaty kwita. Przszcoly tez juz sa bardzo zapracowane ( nawet im nie przeszkadzam, a wrecz nie interesuje, jak bym bala powietrzem..).
W tym roku na Swieta narobilam troche wiecej jajek szydelkowych i tak chyby zostanie, bo mit te kolory odpowiadaja. Kartke swiateczna dostalam od miej siosty i jej corki. Juz na Boze Narodzenie dostalam podobna (no nie z jakami..) Bardzo mi sie te recznie robine kartki podobaja...
Bede konczyc, ide na balkon korzystac z pogody...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam i zycze milej niedzieli
Ela