Sonntag, 27. Februar 2011

"Die Beute von Heute" ...

so habe ich meine Flohmarkfundstücke genannt. Damit habe ich nicht gerechnet, dass ich so viele Sachen kaufe. Natürlich alles brauche ich .. grins. Alles in 40 min. Es war heute morgen so was von kalt, dass mein M nur noch nach Hause wollte, also schnell gucken, kaufen und weg. Die Verkäufer haben auch nicht lange gezögert - Hauptsache schnell weg mit den Sachen. Sesselüberwurf ist eine Tischdecke - für Foto habe es über dem Sessel geworfen und so ist es geblieben.
*****
..moje dzisiesze skarby z pchlego targu. Nawet sie z tym nie liczylam, ze tyle rzeczy kupie (oczywiscie wszystkie sa potrzebne i niezbednne ..) Bylo dzisiaj rano tak zimno, ze moj M po paru minutach tylko do domu chcial. Musialam szybko ogladac i kupowac. Sprzedawcy tez sie za bardzo nie targowali. To sie nazywa robic zakupy - wszystko w ciagu 40 min.
Liebe Grüße
Ela

Freitag, 25. Februar 2011

Picassa i

zastanawialam sie jak niektore z was takie piekne zdjecia robia. Kolega z pracy poradzil mi sprobowac z programem Picassa. Moje pierwsze proby- calkiem niezle. Podoba mi sie ten program, no i w koncu moge wiecej zdjec wstawiac - nie tylko pojedyncze.
Pozdrawiam wszystkich
Ela

Mittwoch, 23. Februar 2011

Polka










.. no i sie doczekalam. Zyrandole juz powieszone i polka tez. Dlugo zastanawialam sie nad tym czy ja pomalowac na bialo czy nie. Poniewaz reszta mebli w pokoju pozostala na razie ciemna, polka tez nie zmienila koloru. Oczywiscie podobaja mi sie blogi cale w bialosci ale ja sie troche boje, ze u mnie nie bedzie to tak ladnie wygladalo. No a czy wszyscy musza miec tak samo? Mnie wystarcza "male inspiracje" i ogladanie waszych mieszkan. Dekoracje i ich zmiana to jedno ale meble no nie wiem. (po za tym M na razie nie wyrazil zgody, bo uwaza ze bedzie tego za duzo - ja mysle, ze po prostu nie chce myslec o tej pracy, ktora jest z tym zwiazana. Bo wiadomo, ze jak kobieta cos zacznie to nie ma konca.) Moze i on ma racje a do tego potrzeba tez miejsca. Niestety nie mam garazu albo warsztatu w ktorym moglaby meble rozlozyc, pomalowac i przecierac. Musialabym to robic w mieszkaniu. Juz raz to robilam z meblami sypialnianymi - budowa przez 14 dni a po tem wycieranie pylu przez dwa miesiace. Wszedzie byl - gorsze niz malaowanie scian. Niech juz tak na razie zostanie. Ja nie musze miec tak samo jak inni. Mysle, ze kazdy urzadza swoje gniazdko domowe tak zeby sie tam dobrze czuc. Musze sie przyznac, ze dlugo nie lubilam tego pokoju - bo za duzy, bo to i tamto.... ale teraz to mnie z niego nie wygonicie.
Koncze, bo musze do pracy leciec.
Pa i pozdrowienia
Ela

Sonntag, 20. Februar 2011

Zyrandole, lampa i polka ..








..i w koncu sie doczekalam. Moj M znalazl troche czasu i mam moje zyrandole. Kupilam je jesienia i bylam cala happy bo pani miala dwie. Powiedziala mi, ze u niej wisialy w korytarzu a ja potrzebowalam do mojego pokoju tez dwie. Moj M zaraz przy tym powiedzial (jak zwykle) po co one? przeciez mamy zyrandole w domu , no i takie zielone... bla bla.. Ja sie nie ugielam bo za 3 Euro za sztuke to nie bylo co sie klocic i zastanawiac. Co do koloru - to sa farby powiedziam i kupilam. Troche polezaly w piwnicy bo nie bylo czasu na malowanie i jakos nie mogla sie do tego zabrac, ale to chyba dlatego, ze nie mialam jeszcze reszty dokupionej. Bo jak juz to oczywiscie musiala byc rozeta na suficie ( wiecie ile jest rozmiarow i wzorow - nie moglam sie zdecydowac) no i krysztalki. W koncu wszystko juz mialam ale moj M nie mial czasu bo to i tam to. No ale teraz mam juz moje zyrandole. Po wykonaniu roboty M stwierdzil - no ladnie tylko chyba troche za male... myslalam ze go zabije. Oczywiscie ze ja tez bym chciala - taki ogromny 5 - albo 7 ramienny ze szklanymi krysztalkami, ale takie nie stoja na ulicy .. no i kosztuja duzo. Powiedzialam tylko te sa dobre, moze jak bedziemy mieli szczescie to na nastepny pchlim targu kupimy takie stare.
Lampke do kuchni tez szukalam bardzo dlugo, bo nie mogla byc ani za mala ani za duza - taka akurat. Taka, ze ja widzisz i wiesz ze to ta. No i udalo sie - nie jest stara ani antyk. Przy okazji poszukiwania rozet do pokoju goscinnego zobaczylam ja w OBI i wiedzialam, ze to jest ta - no jeszcze w promocji za jedyne 40 zl. Byla tylko jedna, ostatnia... moze i dobrze bo chyba bym wiecej kupila...
Zyrandol z koranka to moj pomysl. Kupilam podczas ostatniego pobytu w Polsce w "ciucholandzie" kawalek starej koronki. Ladna, szeroka od razu mi wpadla w oko. Moja mama sie tylko zapytala po co mi ten kawalek i do tego jeszcze dziurawy a ja odpowiedzialam - z tego bedzie zyrandol. No i zrobilam. Nie bylo to takie latwe, bo myslalam ze po prostu przyszyje koronke do drutu i bedzie gotowe. Nic z tego musialm sie troche na glowkowac ale efekt koncowy nie jest zly..
Zycze Wam milej niedzieli i duzo slonca..
Pozdrawiam Ela

Dienstag, 15. Februar 2011

immer noch Winter...








ich möchte, dass es endlich warm wird. ...
LG Ela

Montag, 14. Februar 2011

Walentynki /Valentinstag

unser "Valentinstagskind" ist heute 26 Jahre geworden.
Wie die Zeit vergeht..........


Ich wünsche Euch allen einen wunderschönen Valentinsabend.
LG Ela

Sonntag, 13. Februar 2011

Pchli Targ i prezenty















z ta pogoda to mozna zwariowac. Tydzien tamu swiat byl zalewany woda a dzisiaj jest bialo. Myslalam, ze zima sie juz na dobre pozegnala a tu niespodzianka - 5 cm nowego sniegu, miejmy nadzieje, ze dlugo nie polezy. Wczoraj bylo znowu slonce i czulo sie wiosne w powietrzu a dzisiaj.. szkoda slow. Juz nawet myslam zeby zimowa kurtke schowac do szafy - juz mam dosyc tych ciezkich rzeczy. Nic dziwnego ze wszyscy choruja. W pracy tez na okraglo ktos choruje bo jak dziewczyny sie same wylecza to dzieci choruja i od nowa. Ale nie o tym chcialam pisac. Na ostatnim pchlim targu udalo mi sie w koncu kupic reczny mixer za bardzo smieszna cene i bardzo dobrym stanie. Ten mixer przypomina mi moja babcie i robiona przez nia takim mixerem jajecznice. Swiecznik z motywem bozonaredzeniowym poczeka do swiat. Drewniane pudelko jest recznie malowane i takie je zostawilam. Poprzednia wlascicielka sama je upiekszyla. Przydalo mi sie bo trzymam w nim wszystkie szydelka i mam je zawsze pod reka. Z garderoba nie wiem co zrobie ale wzielam ja - zawsze moze sie przydac - "polezec moze, jesc nie prosi". Udalo mi sie tez dostac krysztalowa patere. Obrazek jest z metalu ale moj faworyt to ta mala portmonetka recznie haftowana. Co do prezentow to musze sie pochwalic bizuteria ktora dostalam od mojej mamy. Nie to zaden rodzinny skarb, tylko zwykla "chinszczyzna" ale prezentuje sie nie zle co? Bardzo ladnie wyglada na czarnym tle. Sloik do dezynfekcji narzedzi lekarskich i ksiazki podarowala mi moja siostra. Sloik a wlasciwie sloj znalazl zaraz nowe miejsce i przeznaczenie w domu. Ksiazki oczywiscie tez. Koronki petelkowe - to bardzo stara technika tworzenia koronek tylko igla. Na razie odlozylam ja na bok bo to nie jet takie latwe i trzeba czasu zeby sie tego nauczac. Koronki powstaja przepiekne. Najpierw chce sie nauczyc techniki koronczarskiej - robienia frywolitek. Siedze juz pare dni przed computerem i przygladam sie kursom na You Toube. Moje palce nie chca sie tak wyginac jak na tych filmach. Myslalam ze bedzie latwiej, przeciez umiem szydelkowac a to jest podobne. Nie, przekladanie czolenka wcale nie jest na poczatku takie latwe. Nie poddam sie!
Zapomnialam o moim elfiku, to prezent o przyjaciela mojej sistry. Wyglada jak by byl zrobiony z zardzewialego metalu, a jest gliniany.

To na tyle, zycze wam milej niedzieli
i goraco pozdrawiam
Ela

Mittwoch, 9. Februar 2011

Frühling....






nach 2 Wochen Krankheit gehts mir wieder gut. Die Erkältung hat mich diesmal richtig erwischt. Ich war im Herbst so stolz auf mich als alle anderen krank waren und ich nicht. Nun war ich an der Reihe. Nach drei Tage regen i Hamburg waren die letzten zwei Tage fast wie im Frühling. Die Tage werden länger, die Sonne scheint kräftiger und die Stimmung wird besser. Heute war besonderes schön und nach so lange Zeit zu Hause wollte ich raus. Ich bin zu den "Schweden" gegangen - ich habe das Glück (oder auch nicht - grins), dass ich den um die Ecke habe. Ich muß nur durch den Park gehen und ich bin da - 15 min zu Fuß - mit dem Fahrrad noch schneller. Ich habe am Wochenende Werbung bekommen und wollte eigentlich nur die Kerzen kaufen. Natürlich haben sie auch 1000 andere Sachen, die ich toll fand. Gott sei Dank habe ich nur 10 EUR bei mir gehabt. Es hat aber für die Kerzen, einen Topf Muscari und die kleine Schale gereicht.

LG Ela